You are currently viewing Ubezpieczenie na życie – a po co mi to? (część 1)

Ubezpieczenie na życie – a po co mi to? (część 1)

Okres świąteczno-noworoczny to najlepszy moment na chwilę refleksji. Co udało Ci się osiągnąć, czego jeszcze nie zrealizowałeś, jakie masz plany, marzenia i co chciałbyś jeszcze zmienić w swoim życiu?

Co z twoją listą postanowień noworocznych? Jeśli nie masz pomysłu co zmienić w 2020 roku to ja mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia:

ZAPEWNIJ BEZPIECZEŃSTWO FINANSOWE SWOJEJ RODZINIE

Pomyślisz sobie zapewne:

“No tak, kolejny agent chce mi wcisnąć ubezpieczenie na życie”

Więc nie pytaj agenta czy potrzebujesz ubezpieczenie na życie, bo to tak jakbyś zapytał fryzjera czy potrzebujesz strzyżenia. Tak przynajmniej twierdzi Marcin Iwuć, którego #wtorekzfinansami odcinek 18 gorąco polecam.

Ja nie odpowiem Ci na pytanie, czy ubezpieczenie na życie musisz koniecznie posiadać, ponieważ Cię nie znam i nie wiem kim jesteś.

Zadam Ci tylko kilka pytań, a gdy zechcesz poświęcić parę minut i na nie odpowiedzieć, sam zadecydujesz czy moją propozycję warto sobie wpisać na listę postanowień noworocznych.

Zastanów się ile obecnie zarabiasz i czy twoja nagła śmierć może spowodować problemy finansowe najbliższych?

Czy twój małżonek obecnie pracuje i jego dochody pozwalają utrzymać rodzinę i dom? Kto w twojej rodzinie jest głównym żywicielem?

Ile wydajesz pieniędzy na utrzymanie, edukację, zajęcia dodatkowe swoich małoletnich dzieci? Kto w razie twojej śmierci finansowo wspomoże w ich wychowaniu, opłaceniu szkoły, wyjazdu na kolonie lub obóz?

Co ze spłatą kredytu hipotecznego? A może prowadzisz działalność gospodarczą i aktualnie płacisz jakieś raty leasingowe? Kto po twojej śmierci będzie spłacał te wszystkie długoterminowe zobowiązania?

Czy zdążyłeś zgromadzić już tak duży majątek, że po twoim odejściu rodzina nie popadnie w finansowe tarapaty? Jak twoja rodzina utrzyma dom, w którym obecnie mieszkacie? Czy twoi bliscy, pozbawieni twoich dochodów, będą mieli za co żyć? A może będą musieli się dodatkowo zadłużać sięgając np po “chwilówki”, żeby zapłacić wszystkie bieżące rachunki?

No i jak z odpowiedziami?

Pewnie zaczynasz teraz zastanawiać się jak to by było, gdyby… No właśnie…

A zatem ostatnie pytanie:

Czy chciałbyś, żeby w tych trudnych dla twoich bliskich chwilach, ktoś dał im pieniądze zapewniające finansowy spokój i życie bez dodatkowych problemów?

I pamiętaj:

UBEZPIECZENIE NA WYPADEK TWOJEJ ŚMIERCI NIE CHRONI CIEBIE, ALE OSOBY KTÓRYCH FINANSOWE BEZPIECZEŃSTWO ZALEŻY OD CIEBIE.

BĄDŹ ODPOWIEDZIALNYM RODZICEM I ZATROSZCZ SIĘ O WŁASNĄ RODZINĘ.